Etosza – nocne safari
Nocne safari to niezwykłe doświadczenie. Wyruszamy z Halali, czerwony reflektor omiata pobocze. Wyobraźnia płata figle. Kopiec termitów wygląda niczym nosorożec, pochyłe drzewo zdaje się żyrafą.
Spis treści:
Pierwsze nocne safari
Z mroku wyłaniają się jasne punkciki. Oczy zwierząt odbijają światło, tworząc wrażenie, jakbyśmy mijali dziesiątki świetlików. To tylko stado impali.
Przez drogę przemyka hiena. Nakrapiane czerwone futro nadaje jej upiorny wyraz. Zwierzę stoi przez chwilę nieruchomo, jakby się zastanawiało nad kolejnym ruchem. Po chwili znika bezszelestnie w zaroślach.
Noc w Etoszy jest wręcz fizycznie gęsta. Nie rozprasza jej żadne światło. Zawieszone wysoko punkciki gwiazd kołyszą się w rytm podskoków naszego auta. Podziwiam naszego kierowcę: nie dość, że prowadzi auto, to jednocześnie świeci reflektorem na pobocza, wyszukując kolejne zwierzęta.
Po chwili zdejmuje czerwoną osłonę. W trawach polują dwa otocjony wielkouche. Z naszego auta wydobywa się mimowolny okrzyk zachwytu. – Niech was nie zwiedzie wygląd pluszowej maskotki! – opowiada przewodnik. – Ma rekordową wśród ssaków ilość zębów (do 50!). Błyskawicznie zjada owady i pisklęta, bo potrafi przeżuwać z szybkością 5 ugryzień na sekundę! Stworzenia patrzą na nas przez dłuższy czas nim wrócą do wygrzebywania z ziemi swej kolacji.
Światło zatrzymuje się na gałęzi. Puchacz patrzy na nas pomarańczowymi oczami, po chwili demonstruje sztuczkę obracając głowę do tyłu o 180 stopni. Jednak nie ma tam nic ciekawego, wraca do obserwacji ludzi.
– Gotowi na przygodę? – Gilbert chyba planuje dla nas coś specjalnego.
Auto zjeżdża z drogi w głąb traw. W czerwonym kręgu światła patrzy na nas lew. Wielki samiec jest może pięć metrów od nas. Siedzimy w otwartym aucie (jak to na safari!), bez szyb, krat czy innych zabezpieczeń.
Chyba Gilbert wie co robi?!
Wie?!
Pod koniec czeka nas krótki postój przy oczku wodnym. Pomarańczowa kula wschodzącego księżyca odbija się w tafli wody. Patrzę jak urzeczona, czując się niczym w bajce.
Przygoda po raz drugi
Na kolejne nocne safari wybrałam się po roku. Tym razem wyjechaliśmy z campingu Namutoni. Ponieważ nasza grupa zajmowała całe auto – poprosiliśmy przewodnika by wyruszyć pół godziny wcześniej. Tak, aby zobaczyć jeszcze zachód słońca.
Ale wiecie, że musimy wrócić też wcześniej? – pyta przewodnik. Jasne, wiemy, ale jesteśmy w porze deszczowej, nie liczymy na wiele zwierząt, a może o zachodzie coś pięknego się zdarzy? I faktycznie się zdarzyło! Na tle opadającej kuli słońca wędrowała samotna żyrafa!
To safari było wyjątkowo „żyrafowe” bo chwilę później spotkaliśmy kolejną: tym razem znad czarnych drzew wystawała jej głowa. Noc przegania zmierzch. Jeszcze przez chwilę widać ostatnie jasne smugi na niebie i wtapiamy się w mrok.
Podczas nocnego safari czerwony reflektor tworzy niezwykłe obrazy. Oto na gałęzi siedzi samotny sęp. Wygląda niczym krwawa zjawa. Istny władca krainy mroku!
– Patrzcie tam! Przed nami! – szepce przewodnik. Obok naszej drogi wraca stado słoni. Odwiedziły wodopój, odpoczęły po upalnym dniu, teraz wracają na kolację. Jeden oddala się nieco od stada podchodząc bliżej auta. Najwyraźniej nie uznał nas za zagrożenie, bo po chwili wraca do swoich.
– Paul, czy możesz zatrzymać się przy zebrach? – proszę przewodnika. On co noc jeździ na takie safari, zebry nie robią na nim wrażenia. Dla nas wyglądają zjawiskowo pięknie. Bo pierwszy raz widzimy te zwierzęta pomalowane światłem w czerwono-czarne pasy!
Trzy godziny nocnego safari minęły błyskawicznie. Czas wracać. Przewodnik włącza światła i dodaje gazu (czyli zamiast 20 km/h jedziemy ze 40 km/h!). Samochód na szutrze śpiewa swą pieśń. Każdy kawałek blach brzęczy swój rytm, tworząc melodię drogi. Jedyną taką, nie do zapomnienia.
I kto wie, co zdarzy się na następnym safari?
Nocne safari – informacje praktyczne
- W PN Etosza nocne safari (night game drive) są organizowane z campingów Okaukuejo, Halali i Namutoni.
- Wyjazd jest pół godziny po zachodzie słońca (w lipcu ok 18.00, w styczniu ok 19.30)
- Czas trwania: trzy godziny.
- Cena: 750 N$ (można płacić kartą, choć lepiej mieć też gotówkę jakby coś padło w systemie)
- W cenie: safari odkrytym autem, napój, przewodnik, polarowe poncho/koc
- W sezonie lepiej zarezerwować nocne safari odpowiednio wcześniej.
- W aucie jest 9 miejsc dla pasażerów. Jeśli jesteście grupą możecie negocjować wcześniejszy wyjazd.
- Warto zabrać ciepłe ubranie – zwłaszcza czerwiec-wrzesień bywają bardzo zimne.
- Po safari wypada dać napiwek przewodnikowi (jeśli czujesz, że się postarał) – ok. 50 N$/os jest OK.
Nocne safari – fotografowanie
- NIE WOLNO fotografować z fleszem – oślepia to zwierzęta.
- Jeśli nie możesz wyłączyć lampy błyskowej (uruchamia się automatycznie) – nie rób zdjęć.
- Sprawdź wcześniej jak robić zdjęcia po ciemku.
- Najlepiej ustawić czas i przysłonę manualnie przed safari.
- Weź małą latarkę (telefon) by móc zmieniać ustawienia aparatu podczas safari.
- UWAGA: zwierzęta zwykle się ruszają, więc czas naświetlania nie może być zbyt długi.
- Sprawdź, jaka jest możliwie wysoka czułość ISO jaką możesz nastawić.
- Zdjęcia w tym wpisie były robione w następujących parametrach:
- ISO 6400, przysłona 6,3, czas 1/50, teleobiektyw 200 (hiena)
- ISO 25 600, przysłona 5, czas 1/80, teleobiektyw 130 (słoń)
- ISO 25 600, przysłona 5,6, czas 1/30, teleobiektyw 200 (sęp)
Jeśli widzisz, że zdjęcia ci nie wychodzą – odłóż aparat i postaraj się zapamiętać jak najwięcej – to czasem najlepsza metoda by mieć super wspomnienia 😀
Zasady dotyczące samodzielnej jazdy po PN Etosza opisaliśmy tutaj. Po zachodzie słońca NIE WOLNO jeździć samodzielnie po parku.
Przeczytaj ile się dzieje przy pustym oczku wodnym.
(c) TravelNamibia.pl