NAPRAWA OPON W TERENIE
NAPRAWA OPON W TERENIE NA DWA SPOSOBY
Wstęp
Muszę się Wam przyznać do czegoś… Podobno jestem manualny czyli np. zmiana koła to dla mnie fajna czynność, a nie skaranie i dramat. Zdałem sobie jednak sprawę z tego iż są tacy, dla których to nie przygoda i fajny czas tylko stres i strata czasu. Niekiedy ta strata może być duża bo np. koła zapasowe nie w każdym pickupie są na zewnątrz. Niekiedy trzeba wyrzucić dużo rzeczy z wnętrza by koło wydostać. Więc w poradnikach o self-drive po Namibii i Botswanie radzę by wziąć dwa zestawy do naprawy opon i może obejdzie się bez zmiany koła, ale jak ich użyć?
Spis treści:
Co dziurawi opony?
W Namibii głównie kamienie i mamy dwa rodzaje uszkodzeń:
- wielka dziura i opona kompletnie zniszczona – nie do naprawy u wulkanizatora
- dziurka do naprawy u wulkanizatora ale i w drodze bez zmiany koła jeżeli mamy czym
W Botswanie i Namibii:
- dziurki zrobione przez kolce akacji będące odpowiednikiem gwoździa na drodze u nas
I właśnie przypadki niewielkich dziurek, które możemy naprawić, będziemy tu rozpatrywać.

Kiedy powietrze schodzi nie tak od razu to oczywiście co 2 km możemy dopompowywać koło. No ale w sumie strata czasu będzie w końcu całkiem spora. A co jak nie będzie można się akurat zatrzymać bo obok drogi leżą lwy i trzeba „na flaku” przejechać dalej – można zniszczyć oponę, która nadawała się do naprawy.
Często też jest tak, że dojeżdżamy na biwak i kiedy wstajemy rano mamy oponę bez powietrza. Zapewne to właśnie niewielka dziura i można łatwo oponę naprawić. Dzięki temu mamy cały czas zapas.
Jak znaleźć gdzie jest dziura w oponie?
Trzeba podłączyć kompresor i pompować koło. Kiedy mamy już trochę powietrza (najlepiej tak 1/2) to jeżeli nic nie syczy i nie dmucha to polewamy oponę wodą najlepiej z dodatkiem płynu do naczyń lub szamponu. W pewnym miejscu zobaczymy bąbelki i to pewnie to właśnie miejsce. Na zdjęciach do wpisu już darowałem sobie ten etap polewania ale miejsce znalezione pokazuję od razu. Niekiedy w oponę wbija się płytko trochę śmiecia ale tu konkretny śmieć bąbelkuje więc wyciągnijmy go…




Ten kolec akacji nie jest wyjątkowo wredny bo niezwykle ostry i jak mamy pecha to tak się ustawi, że bez problemu oponę przebije… W Namibii odpowiednikiem są niezwykle ostre wióry skalne.
Wkręty wulkanizacyjne
Mała dziurka więc zastosujemy proste rozwiązanie – wkręcimy wkręt wulkanizacyjny. Normalnie wkręt kojarzy się z gwoździem i też może zrobić dziurę w oponie ale tu akurat dziurę potrafi załatać!
Uwaga!
Pamiętajcie, że warto zabrać ze sobą śrubokręt bo raczej go nie znajdziecie w wypożyczanym samochodzie – o narzędziach na końcu…

Wkręty wulkanizacyjne to takie wkręty, które mają odpowiednio zrobiony gwint i są fabrycznie oblane klejem do gumy. W pudełku na zdjęciu widać, że są chronione w plastikowych kapsułkach aby klej nie wysychał. Różne kolory kapsułek oznaczają różne średnice. Ja jak już muszę to wybieram te większe.

Co dalej? Celujemy wkrętem w dziurkę i początkowo mocno naciskamy wkręcając by gwint wgryzł się w gumę.

Po chwili wkręt sam zagłębia się w oponę. Wreszcie zrównuje się z jej powierzchnią.

Nie zostawiamy jednak tak wkręconego ponieważ kiedy wyjedziemy na twardą nawierzchnię np. asfalt, to może nam ten wkręt się wyrwać i powietrze będzie schodzić. Ponadto nawet gdyby nic się nie stało to zetrze się i u wulkanizatora ciężko będzie się go pozbyć. Przecież zamiast niego ma być profesjonalnie naprawiona opona!

Rada jest prosta… Wkręcamy tak by zagłębił się z 2 mm w oponę. Będzie chroniony i będzie można go później łatwo wykręcić.
Uwaga!
Każda nasza naprawa jest tylko naprawą na dojechanie do najbliższej wulkanizacji!

Sznur butylowy bo akacje bywają różne…
Nie zawsze możemy liczyć na małą, subtelną dziurkę idealną do zatkania wkrętem. Niekiedy trzeba sięgnąć po cięższy kaliber…

Tu dziurę mamy konkretną i wkręt wulkanizacyjny nie pomoże. Trzeba więc sięgnąć po inny zestaw naprawczy…

W zestawie tym mamy cztery elementy niżej wymienione w kolejności użycia:
- „wycior” do oczyszczenia dziury
- klej do wprowadzenia do oczyszczonej dziury
- „szydło” do wbijania kawałka uszczelniacza
- paski uszczelniacza (te czerwone kleiste)
To iż jest dziura to nie znaczy, że można już ją łatać. Najpierw musi być oczyszczona i w pewnym sensie na tyle powiększona by dało się wprowadzić do wnętrza opony szydło z uszczelniaczem. Należy pamiętać, że opona to nie tylko guma! To też stalowy oplot. Jeżeli szydło trafi na niego to nie da się wbić do wnętrza opony więc… Powiększamy i oczyszczamy dziurę.


Teraz jest szkoła Otwocka i Falenicka. Jedno chcą by szydło smarować klejem ale ja zdecydowanie wolę po czyszczeniu otworu nasmarować go przy pomocy wycioru.

Teraz czas na zasklepienie dziury. Potrzebne szydło i sznury pokryte gumą.






Najbardziej newralgicznym momentem jest tu chwila kiedy szydło przebije się do wnętrza opony. Trzeba uważać by nie wbić wtedy całego sznura do wnętrza bo trzeba będzie czynność powtórzyć. Kiedy szydło przebije się do wnętrza opony to wtedy potrzeba mniejszej siły do dalszego wprowadzania sznura uszczelniającego.
Wyciągnięcie szydła robimy też dokładnie w kierunku w jakim jest otwór. Po wyciągnięciu można się umyć, kawka, klej wysechł i pompujemy koło. Oczywiście sprawdzamy czy nie lecą bąbelki. Takimi sznurami można naprawić otwór nawet do ok. 7 mm.
Uwaga!
Każda nasza naprawa jest tylko naprawą na dojechanie do najbliższej wulkanizacji!
Dziękuję za oponę do przygotowania wpisu mojemu warsztatowi MOTORICUS w Warszawie na Łopuszańskiej 8 i również Wam polecam przed wyjazdem potrenować takie naprawy. W sumie jak aktywnie spędzacie czas to i w Polsce się przyda.
Potrzebne narzędzia
Do wkrętów wulkanizacyjnych śrubokręt. Tak wiem jest w multitoolu tylko same multitoole w wersji wyrośnięty scyzoryk to chyba tylko skok na kasę przez producenta. Zrobienie czegokolwiek czymś takim to męka. Najlepiej więc mieć ze sobą mały śrubokręt, najlepiej z wymienną końcówką i grzechotką. Przyda się zawsze, będzie wygodnie. Do takiego śrubokrętu pasują też dowolne bity wymienne bo to standard.

Czy multitool jest taki zły? Nie! Ale sensowny, a nie scyzoryk z dodanymi głupotami typu pendrive gdzie 90% „ostrzy” jest po prostu bezużyteczna. Dwie rzeczy na biwakach przydają się przede wszystkim: młotek i kombinerki. I taki multitool powinniście brać pod uwagę!

Tu przykładowo macie całkiem przydatny młotek z możliwością wyciągania gwoździ i kombinerki, które jak otworzycie to mają bardzo wygodny ścisk i faktycznie można z dużą siłą coś nimi złapać i są solidne i duże. Tych bitów do wkrętaka to już mogło by tu nie być, prędzej jakieś szydło.
Uwagi na koniec
- warto kupić sobie zestaw ze sznurami uszczelniającymi z lepszymi narzędziami np. marka Stanley. Te wszystkie Chińskie są niekiedy robione z kiepskiego plastiku i się łamią.
- wkręty wulkanizacyjne lepiej wybrać te większe bo takie 2.5 mm to jakoś słabo je widzę w praktyce.
- jeżeli już skończyliście naprawę to z boku opony zróbcie zaznaczenie np. długopisem gdzie jest naprawiane miejsce. Łatwiej będzie pokazać wulkanizatorowi.
- sznury uszczelniające przydają się też w rowerach. Jeżeli macie opony bezdętkowe to są zestawy mniejszych rozmiarów właśnie do rowerów (opony terenowe).
- pamiętajcie by takiego zestawu z szydłem i wyciorem NIE ZABRAĆ w bagażu podręcznym!
- nigdy NIE NAPRAWIAMY dziur, które są w boku opony.
- Taka opona jest do wymiany. U wulkanizatora kupcie używaną i miejcie ją jako zapas. Oczywiście są sytuacje ekstremalne. I jeżeli faktycznie jedziecie tam gdzie „znikąd pomocy” to warto mieć np. dętkę. Kiedy opona bezdętkowa ma dziurę jak niżej na zdjęciu to trzeba wyklepać puszkę 0.5 litra, włożyć dętkę, puszką zasłonić dziurę, napompować i jechać…

Życzę Wam, aby nawet konieczność naprawy dziury w oponie była fajną przygodą dającą później dobre wspomnienia bo przecież daliście radę!
Krzysztof Kobus – TravelNamibia.pl i TravelBotswana.pl
TravelNamibia.pl
