Śmierć po ataku lwa
Śmierć po ataku lwa Bernd’a Kebbela to przykład tego iż nawet będąc bardzo doświadczonym eksploratorem namibijskich pustkowi można mieć chwilę nieuwagi, podjąć złą decyzję o miejscu do biwaku co skończyło się tragicznie.
Smutne wieści i przestroga dla tych, którzy myślą, że w Namibii jak się gdzieś schowamy w dziczy to możemy bez problemu nocować i mieć super czas. Niekiedy nawet wiedza i wielkie doświadczenie nie pomogą. Bernd Kebbel był znanym w Namibii biznesmenem i badaczem dzikiej przyrody. Walczył o jej zachowanie, znał zwyczaje pustynnych lwów, a zginął zagryziony przez samotną lwicę na biwaku.

Pomimo iż pomoc w odstraszeniu lwicy nadeszła natychmiast nie udało się go uratować bo atak był na jego kark kiedy schodził po drabince z namiotu dachowego do toalety.
Rzecz się wydarzyła niedaleko Sesfontein w dolinie rzeki Hoanib. Są tam dwa normalne campingi, ale Bernd Kebbel i jego znajomi rozbili się poza nimi, pechowo na terenie, który lwica uważała za swój rejon łowiecki. Lwica po kilku dniach została wytropiona i zastrzelona.

Obecnie jest takie zalecenie iż nie wychodzimy z namiotu dachowego w nocy do toalety. O poranku należy bardzo dokładnie sprawdzić okolicę biwaku i nie chodzić w pojedynkę tam gdzie są lwy nawet jak ich w nocy nie słychać (słychać samce nie samice).
Są też zabezpieczenia biwaku wydające dźwięk i błyskające intensywnym światłem kiedy zwierzę wejdzie na rozpiętą wokół biwaku linkę.
Więcej informacji opublikują The Namibian i Informante kiedy zakończy się policyjne śledztwo.
Krzysztof Kobus – TravelNamibia.pl
TravelNamibia.pl