NAMIBIA – alkohole.
Artykuł WYŁĄCZNIE dla pełnoletnich czytelników! Czy jesteś pełnoletni?
NIE – nie mam ukończonych 18-lat przeczytam coś innego
TAK – mam skończone 18 lat i chcę przeczytać artykuł
Artykuł dla pełnoletnich
Alkohol w Namibii
Jeżeli myślicie, że jadąc do Namibii będziecie skazani na jakiś podejrzany alkohol, którego nie da wypić bez otrząsania się to…. nie martwcie się! Namibia winem i piwem oraz Amarulą płynie! Wszystko w najlepszej jakości!
Zakupy
Kiedy wejdziecie do supermarketu pewnie ze zdziwieniem zobaczycie, że nie ma działu z alkoholem. Możecie go kupić w wydzielonych Bottle Store. Taki sklep może być np. z boku supermarketu. Po co sobie utrudniają życie? Ano z powodu przepisów ograniczających dostęp do alkoholu. Przede wszystkim nie rzuca się w oczy nieletnim bo do sklepu alkoholowego nie wejdą. Po drugie są ograniczenia czasowe w sprzedaży.
Sklep z alkoholem może być krócej czynny niż sąsiedni supermarket, a na pewno alkoholu nie kupicie od godziny 13 w sobotę do poniedziałku rano! W dużych bottle store warto sprawdzić czy nie ma pomieszczenia silnie chłodzonego gdzie są przechowywane głównie piwa i cydry. Wygląda to jak wejście na zaplecze, a tak naprawde to cześć sklepu gdzie jest temperatura na poziomie kilku stopni. Wasza lodówka będzie Wam wdzięczna jak wrzucicie do niej sporo już schłodzonych napojów.
Piwo
Piwo w Namibii smakuje cudownie. Uważam go za najlepszy środek do uzupełniania wypoconych elektrolitów. Co ciekawe w tym klimacie zdecydowanie słabiej działa alkohol w nim zawarty i dobrze. Można się delektować kolejną butelką bez ryzyka pokazania, że jest się pod wpływem.
Mi najbardziej smakuje Windhoek Draught (czarne naklejki/puszki) ponieważ lubię piwo, które nie smakuje jak woda z goryczką ale ma pełnię smaku. Jest też Windhoek Lager też całkiem dobry. Kolejna niezła marka to Tafel. Są oczywiście marki sieciowe zagraniczne, ale w porównaniu do Windhoek Draught to zwykłe sikacze i szkoda się nimi zamulać.
Wino
Jeżeli chodzi o wina to Namibia jawi się jako raj. Win całe mnóstwo, większość wspaniała. Bardzo dużo win jest pakowana w kartony! I nie są to gorsze wina! Po prostu wszystko dostosowywane jest do tutejszego życia. Większość wina konsumuje się na farmach gdzie trzeba wszystko dowozić z daleka i trudno gromadzić hałdy butelek, których nikt stąd nie wywiezie. Tak więc wina są rozlewane w kartony z kranikiem, które też dla turysty są znakomite ponieważ łatwo pasują do lodówki, są lekkie i po zużyciu nie zajmują dużo miejsca więc bez problemu dowieźć je można do śmietnika.
Z win, które nam zapadły w pamięć i zawsze do nich wracamy są na pewno białe wytrawne wina Drosty Hof. Szczególnie na uznanie zasługuje lekkie i ożywcze wino Extra Light White. Idealne na ciepły sezon, cudownie owocowei leciutkie ale nie wodniste w smaku. Bardziej zawiesiste jest Premier Grand Cru, a powszechnie dostępnym czerwonym jest Namaqua Smooth Dry Red. Te wina znajdziecie praktycznie w każdym sklepie. Oczywiście możecie również kupić jakąś extra butelkę. Dużo radości nie wiedzieć czemu budzi wino SPIER…
Cydr
W Polsce bardzo popularny dla wielu alternatywa piwa. Generalnie polecamy dwie marki Savana i Hunter. W ramach nich są normalne cydry, ale i mamy też różne wynalazki, których nie polecam. Pamiętajcie by nie kupować od razu sześciopaka, ale kupić jeden na spróbowanie.
Klasyka to Savana w wersji Dry dlatego o niej wspominam jako pierwszej. Niesamowicie ożywczy. W upale i kurzu to pierwszy napój o którym myślę. Kiedy jednak chcę się delektować pełnym okrągłym smakiem to sięgam po Hunter’s w wersji Gold. Znakomity! Uwaga! Są też cydry Hunter’s w puszkach – wygodniejsze do wożenia!
Amarula
Niech nikt nie mówi, że był w Namibii jeżeli nie pił Amaruli! Ten likier rodem z RPA jest idealny na zimne wieczory jeżeli będziecie w Namibii naszym latem. Rozgrzeje, doda energii.
Skąd Amarula? Od maruli – drzewa dziko rosnącego dającego nawet 500 kg kwaskowatych owoców. Owoce te uwielbiają słonie traktując trochę je jak my… Amarulę. Zebrane owoce są fermentowane ze świeżą homogenizowaną śmietanką i cukrem. Cukier i fermentacja = alkohol. A owoce przefermentowane i śmietanka to cudowny kremik czyli likier. Jeszcze trochę czarów i mamy 17% alkohol, który leżakuje dwa lata w dębowych beczkach.
Uwaga! Nie przywoźcie Amaruli z Namibii jako pamiątkę z podróży. Kupicie w Polsce w każdym dobrym sklepie z alkoholami. To się nazywa globalizacja ale tym razem w pysznym kontekście!
Pamiętajcie aby jadąc nie pić! A takie zdjęcia jak niżej zróbcie po przyjechaniu na biwak!
Polecam Wam w uzupełnieniu artykuł o cenach alkoholu w Namibii!
Krzysztof Kobus
(c) TravelPhoto.pl