Omajova – grzyby z termitiery
Natura nie przestaje nas zaskakiwać swą pomysłowością. Bo kto by się spodziewał, że pyszne grzyby mogą rosnąć w termitierze?!
Spis treści:
Purchawkowa maczuga
Pierwszy raz spotkaliśmy się z nimi podczas safari na farmie AfriCat.
– Wiecie co to jest? – Gideon, nasz przewodnik trzymał w ręku coś przypominającego purchawkę na długiej nóżce.
Nasi synowie nie wykazywali entuzjazmu. Mieliśmy szukać lampartów, a nie jechać na grzybobranie! Jednak w miarę jak Gideon opowiadał – nasze zainteresowanie wzrastało.
– To wspaniały przykład symbiozy – mówił. – Otóż termity prowadzą uprawy grzybów we wnętrzach swych domów. Ludzie nazwali ten rodzaj grzybów (mało oryginalnie!) Termitomyces (co tłumacząc dosłownie oznacza termitowa grzybnia). Grzyby dostają od termitów składniki odżywcze (przeżutą trawę i drewno), rewanżując się ogrodnikom przekształcaniem celulozy w proste cukry (i azot), które są łatwiej przyswajalne przez termity.
A korzystają na tym też ludzie na południu Afryki, bo po pierwszych letnich deszczach (między styczniem a marcem) białe kapelusze wyrastają z termitiery. To niesamowite, że udaje im się wnikać w ściany, które czasem ciężko jest rozkruszyć kilofem!
Czas na grzybobranie!
Gdy tylko białe kapelusze pojawią się na termitierze, ludzie ruszają na zbiory. Muszą się spieszyć, bo krowy, guźce i antylopy też chętnie spałaszują ten przysmak! Czasem między zbieraczami tworzy się rywalizacja: kto zbierze więcej z jednej termitiery? Ponoć rekordzista zebrał aż 55 grzybów!
Największe kapelusze mają nawet do 45 cm. średnicy. Być może zatem zdjęcie z Zimbabwe jakie obiegło w tym roku media społecznościowe nie jest przeróbką w photoshopie lecz prawdziwym gigantem?
Ich lokalna nazwa to omajova (liczba pojedyńcza: ejova) co w języku Herero oznacza… głupka! Skąd te osobliwe miano? Otóż uważa się, że ktoś, kto tak się wystawia na widok innych (mogących go przecież zjeść!) na pewno nie jest zbyt mądry!
Lokalny przysmak
O ile noga jest dość twarda to kapelusz jest bardzo smaczny! Przygotowuje się go na różne sposoby: duszone, pieczone, smażone, grillowane, faszerowane… Z dodatkiem szparagów lub pomidorów, z omletem lub owinięte w kawałki łososia. Popularną formą jest smażenie w panierce niczym kotlet oraz zupy krem. Każdy szef kuchni w namibijskiej restauracji ma swoje ulubione przepisy!
Po zebraniu trzeba grzyby szybko przyrządzić (lub zamrozić na potem), bo przyciągają całą masę insektów, chętnych na ucztę. W czasie styczniowej wyprawy spotkaliśmy sprzedawcę omajova przy bramie PN Etosza.
Tego dnia na kolację miałam okazję spróbować wariantu bardzo tradycyjnego: omajova smażonych na maśle i serwowanych z solą. Pycha! Jeśli zatem jadąc przez Namibię (styczeń-marzec) zobaczycie sprzedawcę z białymi kapeluszami – koniecznie się zatrzymajcie! Sprawdźcie też menu lokalnych restauracji: może będziecie mieć szczęście by skosztować tego unikalnego przysmaku!
Sprawdź, co warto spakować na wyjazd do Namibii (lista rzeczy do zabrania).
(c) TravelNamibia.pl
Więcej o Namibii w książce naszego autorstwa:
NAMIBIA. Przez pustynię i busz. (WYDANIE 2 ROZSZERZONE)
Do kupienia w naszym sklepie internetowym NAMIB.pl!
Dla tych którzy chcą wynająć samochód:
Poradnik NAMIBIA SELF-DRIVE (ebook)
Do kupienia w naszym sklepie internetowym NAMIB.pl!
Podoba Ci się TravelNamibia.pl?
Doceń naszą pracę stawiając nam kawę. Serdecznie dziękujemy!