Buszmeni – gdzie ich spotkać w Namibii?
Buszmeni to pierwsi ludzie, którzy zamieszkali w tej części Afryki. Z czasem na zamieszkałych przez nich terenach pojawiły się inne ludy, które wyparły ich na Kalahari. Dziś w Namibii żyje wciąż bardzo duża społeczność San (Buszmenów), a spotkanie z nimi na zawsze zostaje w pamięci
Spis treści:
Buszmeni czy San?
Badania DNA wykazały, że są jedną z najstarszych ras ludzkości. Odróżnia ich niewysoki wzrost (przeciętnie 130 cm u kobiet i 140 cm u mężczyzn) i brunatno-żółty kolor skóry. Od tysiącleci żyli tak samo: w buszu, z tego co mogą upolować lub zebrać, a ich znajomość natury jest wręcz legendarna. Nazwę pod jaką są znani nadali im europejscy osadnicy, oni sami nazywają siebie San co znaczy „ludzie”.
Wielu opisuje San jako dumnych, życzliwych i skromnych, co nie uchroniło ich to przed tragicznym losem. Od wieków byli spychani w coraz bardziej pustynne tereny Namibii, Botswany i RPA. Dziś tereny na których mieszkają w Namibii to okolice od Grotfontein w kierunku granicy z Botswaną.
W Namibii pozostawili po sobie ryty naskalne: te najsłynniejsze zobaczymy w Twyfelfontein. Trochę rytów (choć w gorszym stanie) zachowało się też w Spitzkoppe.
Współczesność i wioski kulturowe
Wiele osób chce spotkać San w ich prawdziwych wioskach. Wystarczy zatrzymać się przy drodze C44 od Grootfontein do granicy – wszędzie tam są zwykłe wioski, zamieszkałe przez zwykłych ludzi. Nie wyglądają one szczególnie ładnie, ale na pewno są w 100% autentyczne. Stolicą tego regionu jest Tsumkwe i jest to największe miasteczko na tym terenie.
Aby pokazywać swą kulturę i tradycje, San utworzyli dwie wioski kulturowe prowadzone jest przez lokalne społeczności San przy współpracy z Living Culture Foundation Namibia (LCFN). Jedną z nich jest Ju/’Hoansi-San (ok. 80 km od zjazdu na drogę C44 z drogi B8), drugą Little Hunter’s Museum obok Tsumkwe.
Przy obu wioskach są campingi. To dobre miejsce by po południu zobaczyć program kulturowy, spędzić tu noc a rankiem wyruszyć na spacer po buszu. Ważne: na tych campingach nie ma wody ani prądu! Drewno można kupić od lokalnej społeczności, są toalety (w formie latryn).
Ju/’Hoansi-San – program w wiosce kulturowej
Po przyjeździe na miejsce jedzie się do recepcji wioski (czyli drzewa z tabliczką na obrzeżu współczesnej wioski). Tam wybiera się jaki program chcemy zobaczyć (aktualny spis programów z cenami jest tutaj.
Naszym zdaniem najciekawszy jest bush walk (spacer po puszu 1,5 godziny, 160 N$/os). Program Action Day jest najpełniejszy, ale zwykle nie trwa 4 godziny tylko jakieś 2-3, nie ma też pokazu ślubu, natomiast ogólnie sporo się dzieje, są pokazy strzelania z łuku, tradycyjne zabawy i tańce oraz śpiewy, więc generalnie warto to wybrać (250 N$/os).
Gdy juz wykupimy program to wracamy autem na camping przy „old village” i idziemy do miejsca gdzie są stragany z pamiątkami skąd przewodnik zaprowadzi nas na polanę. Tu przy ognisku kobiety robią biżuterię, mężczyźni strugają łuki i strzały, możemy sami spróbować rozpalić ogień, zrobić rękodzieło, strzelić z łuku.
To okazja by dowiedzieć się wiele o kulturze San, są też prezentowane tradycyjne zabawy (można dołączyć, będzie wesoło!) i transowe śpiewy oraz tańce przy ognisku. Ponieważ wszyscy noszą oryginalne stroje (czyli ubrania ze skór), zdjęcia są niezwykle malownicze. Trzeba mieć tylko świadomość, że to jest żywy skansen, bo współcześnie San ubierają się w stroje zachodnie.
Bush walk – tajemnice buszu
Zimą (czyli od maja do września) najlepiej wyjść na spacer nawet godzinę po wschodzie słońca, bo jest zimno (a nasi przewodnicy mają tylko skórzane majtki).
Spacer jest bardzo ciekawy, bo staje się przy kolejnych roślinach i dowiaduje się do czego były wykorzystywane. Wiedza San jest niesamowita, bo znają zastosowanie ponad 200 roślin! Czasem trafiają tu przedstawiciele koncernów medycznych. Wędrują z San po buszu, dopytując jak wykorzystują dane rośliny. Potem ich wiedza trafia pod strzechy.
W Namibii popularnym środkiem na odchudzanie jest preparat Hoodia. Dawniej San używali wywaru z tej rośliny by nie czuć głodu podczas długich wędrówek, dziś sięgają po niego ludzie chcący zrzucić kilka kilogramów. Podczas spaceru dowiesz się m. in. które rośliny są trujące, gdzie kryje się woda, skąd brać barwnik do ubrań i czym regenerować mięśnie po długim marszu.
To bardzo ciekawe doświadczenie, które zdecydowanie warto przeżyć!
Wioska San na farmie Omandunga
Jeśli masz mało czasu i nie dasz rady dotrzeć na wschód Namibii, lud San możesz też wybrać się na farmę Omandumba w rejonie Erongo (niedaleko Spitzkoppe). To miejsce, gdzie San przyjeżdżają na kilka miesięcy by pokazywać swoje tradycje. Oni dzięki temu zarabiają, farma zyskuje gości. Wszyscy są zadowoleni.
Nie ma tu wioski: po prostu kilka osób siedzi w cieniu wielkiej skały, ale zobaczysz tu jak tworzą rękodzieło, poznasz ich tańce i śpiewy. Pewnie po takiej wizycie zostaje niedosyt, ale przy krótkim programie to może być jedyna szansa by poznać kulturę San.
Więcej o tej farmie tutaj: www.omandumba.de/en/
Zajrzyj do wpisów: gdzie spotkać Himba , Herero Market odwiedziny w Damara Living Museum.
Namibii. Reportaż z wizyty w wiosce oraz więcej historii z Namibii znajdziesz w naszej książce „Namibia. Przez pustynię i busz”.
(c) TravelNamibia.pl